Portugalia – przewodnik

Jeżeli macie mało czasu, ale dużo ochoty na chwilową ucieczkę do innego świata to naprawdę nie trzeba długo szukać. Pakujcie się i ruszajcie do Porto, a my wam podpowiemy po co. Zabytków i najróżniejszych propozycji tras podróżowania po Porto, nie brakuje my jednak zaczniemy od centrum, bo nie ma w nim nic banalnego.

Koniecznie musimy się znaleźć na placu de Parada Leitao i odwiedzić dwa kościoły: Igreja dos Carmelitas i Igreja do Carmo. Na placu mamy palmę, wokół kafelki, czyli Portugalia w 100 procentach. Po drodze jeżeli się nie możemy powstrzymać to warto zrobić zapas wina, w jednym z najlepszych sklepów w Porto. Garrafeira do Carmo. Właściciel nas nie naciągnie, a z ogromem wiedzy wybierze dla nas takie, którego potrzebujemy.

Naszym oczom następnie ukaże się kościół Clerigos, którego nie możemy ominąć, a stamtąd warto się wspiąć za 4 euro na Toree de Clerigos, by cieszyć oczy całym Porto jednocześnie (easytour.pl). Wędrując tak po centrum na pewno nie przejdziemy obojętnie koło Capela de Alamas – kościół, który jest pokryty zachwycającymi niebieskimi płytkami, w które można wpatrywać się godzinami. Jak już uda nam się oderwać wzrok to dalsze nasze odwiedziny powinny odbyć się w Katedrze Se. Atmosfera niedzisiejsza, zielono, pięknie i pełno przestrzeni. Obok mamy kościół cały pokrytym złotem, nie można tego przegapić!

Warto po tych atrakcjach nie zapomnieć o spacerze wzdłuż rzeki Douro, gdzie znajduje jedna z najbiedniejszych dzielnic w mieście. Kiedy tak będziemy wędrować, musimy odwiedzić coś z czym bardzo jest związana nazwa odwiedzanego przez nas miasta –osobne państwo, które produkuje słodkie wino Porto – oczywiście autonomiczne wyłącznie administracyjnie. Możemy godzinami zwiedzać winnice oraz dla bardziej zainteresowanych można do woli zadawać pytania i uzyskać na wszystkie odpowiedzi.

Jeżeli starczy wam sił warto wieczór spędzić na spacerze po Ribeirze, a nawet wybrać się nad ocean. Szkoda nie skorzystać z okazji położenia Lizbony. Zobaczymy Molo, latarnię morską, port rybny i mocno wzbudzone wody morskie odsłaniające ostre kamienie. Nie można wyjechać bez zachodu słońca nad oceanem!

Dzisiaj na celownik bierzemy Portugalię – dokładniej Lizbonę, a i wy po przeczytaniu zrobicie tak w swoich wakacyjnych planach.

W Lizbonie nuda wam nie straszna. Raczej brak czasu na zobaczenie i doświadczenie bogactwa tego miejsca. Warto zacząć od klasyki i udać się na początek Praca de Comercio, czyli po prostu na jeden z największych i historycznych placów tego miasta. Warto zobaczyć na środku pomnik Józefa I, na arkady budynków. A idąc wzdłuż rzeki czekają na nas takie atrakcje, jak wielki łuk triumfalny u szczytu pałacu, na który możemy nawet wejść! Jesteśmy w ścisłym miejscu, więc zanim ruszymy do lokalnych knajp zasmakować bogatej oferty kuchni Portugalskiej, zajrzyjmy do dzielnicy Lizbony – Alfamy. To tutaj http://okinteractive.pl/wakacje-na-slowacji/ znajduje się piękny kościół Św. Antoniego, obok jego posąg.

Na książkę, którą trzyma ludzie rzucają monetę, by poszczęściło się im w miłości. Dalej warto ruszyć Katedry Se i nie tylko dlatego, że jest tuż obok, ale dlatego że do dzisiaj widać ślady dawnego w tym miejscu meczetu. Cała Alfama to jeden wielki zabytek dający nam szansę przeniesienia się do średniowiecza chwilami. Kiedy już odwiedzimy cudowny kościół Santo Estevao, to warto zatrzymać się na dłuższą chwilę przy słonecznym i barwnym punkcie widokowym Portas Do Sol.

Naszym chwilom rozkoszowania się widokami z pewnością akompaniować będzie jakiś uliczny grajek, co tylko bardziej odda charakter tego miejsca. Po drodze odwiedźmy Zamek Świętego Jerzego, gdyż mocno zniszczony, zachwyca swoimi gruzami i resztkami zostawiając trwały ślad w pamięci.

Jeżeli poszukujemy tej Lizbony bardziej romantycznej, to propozycji również nie brakuje. Udajemy się trasą z Calcada da Estrela na Calcada do Combro, gdzie zawsze jest pięknie. Warto gubiąc się w romantycznych uliczkach Lizbony skorzystać z elevador de Gloria, urocza i stara kolejka towarowa. Warto zatrzymać się przy Convento de Carmo, uroczym placu. Znajdujący się obok gotycki kościół pozostawił po sobie tylko ruiny, ale w tym miejscu jest specyficzna aura tajemnicy.

Jeżeli zostanie http://wakacyjnehity.pl/ nam jeszcze sił to nie możemy sobie odpuścić zakupienia pamiątek w przepięknym i bardzo nastrojowym A Vida Portuguesa i odwiedzić najstarszą księgarnią świata Bertrand. Na koniec w celu zregenerowania sił nie możemy wyjechać nie próbując lokalnych ryb bacalhau, przyrządzane tutaj na wiele sposób. Popijcie to doskonałym, ale i uwaga – mocnym winem portugalskim, a wtedy możecie zacząć planować powrót do Lizbony, bo czeka na was jeszcze wiele atrakcji.